
Konstanty Ildefons Gałczyński
POCHWALONE NIECH BĘDĄ PTAKI
Pochwalone niech będą ptaki
i słońce, co im nóżki złoci,
pochwalona chwila odwagi
i zwątpienie w labiryntach samotności.
Pochwalone szpadel i pióro,
pochwalona sytość i głód,
i księżyc jak Szopen za chmurą,
i noc jak skrypt jego nut.
Pochwalone także pyszne zdrowie,
i choroba, co uczy pokory,
i jednako mucha i człowiek,
i jednako sady i ugory.
Pochwalone myśli poranne
i kobieta, co jak błyskawica zachwyca,
i poeta Błok Aleksander,
i malarz Tycjan.
A także pochwalony komiczny zając
i jabłko, co się rumieni,
a nawet tacy jak ja, co składają
kiepskie wiersze na temat jesieni.
O, pochwalony każdy ból stokrotnie
i każdy cios, byle męski —
i te pelargonie na wysokim balkonie,
do których zawsze będziesz tęsknił.
Pochwalone: grzesznik i święty,
i serca jak morze odkryte.
A nade wszystko okręty
Rzeczpospolitej.
1947
Nasza wierna i nadzwyczajna KC Atena zrobiła te zdjęcia na tegorocznych wakacjach.
Te oto koliberki przylatywały na balkon wynajętego przez nas domu. – pisze. – Właściciel wyraźnie lubi ptaki, było tam mnóstwo karmników, między innymi ten piękny czerwony z nektarem dla koliberków – można taki nektar zrobić z cukru pudru (lubią:) ).
– chyba to wyraźna aluzja do ptaszków Pulpecji, co, Ateno?
Najmniej kolorowy koliberek był zaborczy, jeśli chodzi o karmę i przeganiał tego zielonego i czerwonego.
Codziennie o świcie toczyły się boje.
A zabrałam ze sobą Gienusię (za Gieniusią – Góry Skaliste w Kolorado).

Rozpiętość skrzydeł – ok. 5-7 cm. Sylwetka krępa, niewielkich rozmiarów. Zachowaniem przypomina kolibra (spija nektar z kielicha kwiatów za pomocą ssawki, unosząc się w powietrzu). Skrzydła szarobrązowe, pokryte czarnymi liniami, tylne zaś – pomarańczowe. Fruczak wybiera bogate w nektar kwiaty o długich i wąskich kielichach, czyli szukać go należy na : wiciokrzewie, ostrogowcu, jaśminie, werbenie budlei, tytoniu, pierwiosnku, fiołku, lilaku, żmijowcu, na floksie i czyśćcu.
Spotkałyśmy go na górskim szklaku w Umbrii. Dopiero na zdjęciu okazało się, że jednak różni się od kolibra. – pisze Casciolina.
No, to już wiem, na co czekam: na słoneczne lato (pora występowania fruczaka w Polsce) i na pełny rozkwit fioletowej budlei Davida! (ulubiony krzew motylków).
I to by było tyle, jeśli chodzi o listopad.
P S 2 – A jednak nie, to nie wszystko. Oto nadesłane przed chwilką zdjęcie ślicznych bliźniaczek, wnuczek KC MamyIsi , z równie ślicznymi skrzypeczkami domowej roboty (Tata wystrugał?) . Od razu widać, w którym to domu kibicowało się uczestnikom Konkursu im. Wieniawskiego!
Zwróćmy też uwagę na bardzo piękny pejzaż leśny w tle (Dziadzio malował?) – jesień i światło.
Dziękuję, Mamo Isi!
MM
