Praca wre!…

Szosta klepka_okladka.indd
…i to na przekór listopadowej rozchwiawce (słowo wynalezione przez znakomitego Dariusza Basińskiego, patrz: „Motor kupił Duszan”), która jest po prostu jesienną chandrą, wywołaną niedoborem słonecznego światła.

Zapala się dlatego wszystkie okoliczne lampy, a nawet świece, piecze się boską szarlotkę, która wypełnia cały dom upojnym zapachem gorących jabłek, cytryny i cynamonu, zaparza się aromatyczną czarną herbatę English Afternoon, włącza się piękne nagranie „Così fan tutte” Mozarta i wyśpiewując dziarsko: „Bella vita militar!” maluje się z rozmachem  serię akwarelowych ilustracji do nowej książki Emilii Kiereś, na zakończenie dnia wykonując kompletny projekt okładki do powieści „Chucherko”, której jeszcze nie ma.

Ale będzie!

Pani Iwona Pakuła, szefowa wydawnictwa „Akapit Press”, przez 25 lat naszej udanej współpracy stosuje ten sam stymulator, zawsze niezawodny: ledwie oddam jej tekst nowej powieści, słyszę, że pilnie potrzeba podać tytuł następnej (żeby to zrobić, rzecz jasna, zmuszona jestem wymyślić z grubsza bohaterów i fabułę), po czym następuje chwila zwodniczego spokoju, lecz za jakiś czas trzeba koniecznie przygotować projekt nowej okładki, gdyż powinna ona znaleźć się w najnowszym katalogu.

Co uczyniwszy, nie mam żadnego wyjścia i muszę siadać do pisania, no bo jakże tak: wszystko już gotowe, bohaterowie, zarys fabuły, okładka – grzechem byłoby zwlekać!

Czyli, krótko mówiąc, od dziś Mozart milknie, szarlotka upieczona wczoraj starczyć musi na długo, gdyż tej jesieni nic już nie upiekę: „Chucherko” czeka!

W tej sytuacji pozostaje mi tylko przekazać Wam przepis:

 

CIASTO JABŁKOWE „NA ROZCHWIAWKĘ”

6-7 jabłek obrać i pokrajać w kostki. Wycisnąć na nie sok z pół cytryny, posypać 2 łyżkami cynamonu lub przyprawy szarlotkowej, wymieszać.

5 jajek zmiksować na jasny krem, dodając po trochu pół kilo cukru.

Wmieszać duże opakowanie (330 g) jogurtu greckiego.

Roztopić kostkę masła, przestudzić, dodać, mieszając, do masy jajecznej.

Dodać esencję waniliową lub cukier wanilinowy.

Dosypać partiami, wciąż miksując, pół kilo mąki tortowej, zmieszanej z małym proszkiem do pieczenia.

Dodać garść smażonej w cukrze skórki pomarańczowej.

Dokładnie wymieszane, gładkie ciasto wyłożyć na blachę, wyścieloną papierem do pieczenia.

Rozłożyć na cieście jabłka.

Piec w temp. 200 stopni aż do zrumienienia. Wtedy polać ciasto po wierzchu masą o następującym składzie:

200 g cukru

2 jajka

160 g roztopionego i przestudzonego masła

skórka otarta  z cytryny

( jajka ubić trzepaczką z cukrem, dodać, ubijając, masło, potem skórkę)

Rozprowadzić polewę równo, aż po brzegi, po czym piec jeszcze 12 min, w temperaturze 170 stopni.

DELICJE!!!

Wierzcie mi, rozchwiawka zanika w błyskawicznym tempie: ten zapach, wygląd, smak – bajeczne! No i te kalorie, rzecz oczywista, tak niezbędne nam do szczęścia w ponurą listopadową pogodę: dużo ich.

 

Łączę wiele gorących uścisków-

Wasza

MM

Hibernacja

aleja

(Arboretum w Wojsławicach – fot: KC Sowa P)

 

 

Kazimierz Wierzyński

 

HIBERNACJA

 

Liście spadają całe dnie i noce,

Spadają wieczorem i rano:

Chcemy przykryć was kocem,

Chcemy przykryć was chustką,

Kożuchem i futrem

Przed zimą nieubłaganą,

Przed śniegiem i pustką,

Przed jutrem.

 

Prześpicie się jak w chorobie

Pod naszą opieką,

W ciepłym, liściastym grobie,

W kącie ogrodu, pod parkanem, daleko.

 

Przeleżycie przez styczeń i luty

Na podściółce trawiastej, na puchu,

Jak w skrzyni mrozem okutej

W słodkim, bezpiecznym zaduchu.

 

Oczy z wolna zatoczą się bielmem,

Serce miękką zagoi się pleśnią,

W takim życiu liściastem, popielnem

Żadne widma ludzkie się nie śnią.

 

Tak do marca lub kwietnia aż spadnie

Deszcz, Zmartwychwstaniec wesoły,

Docieknie, odszuka was na dnie

I gąbczaste napoi popioły.

 

Przyjdzie ogrodnik na wiosnę, na wiosnę

Spokój pod liśćmi widłami potarga,

Pożytecznem użyźni kompostem

Młode róże, co pną się na parkan.

 

( z tomu „Siedem podków”, Nowy Jork 1954)

 

 

20181021_130834

 

(Las w górach – fot. KC KokoszaNel)

 

20181007_142838

(Staw w parku miejskim – fot. KC Nutria i KC Mól Książkowy)

 

100 lat! – nasza Kochana!

pejzazyk_jesienny

                                                                                                          (mal. Małgorzata Musierowicz)

 

 

Jesteś dziś taka piękna!

Zawsze jesteś piękna.

I masz tak wspaniałą przeszłość, tak niezwykłą i bohaterską, że możemy być z Ciebie dumni po stokroć. Na wieki.

Niech i Twoja przyszłość będzie wspaniała – wolna od nienawiści i wrogości, a radosna, wolna, konstruktywna, byśmy mogli oddawać życie tylko pracy dla Ciebie.

A kiedy spojrzymy wstecz, niechże nam dodaje sił i otuchy wspomnienie szlachetnych ludzi, ich losów i czynów, których tyle, tyle kryje Twoja historia: ten potężny rezerwuar mocy ducha.

Pamiętajmy też słowa Kazimierza Wierzyńskiego z tomu Wolność tragiczna:

 

„Skazuję was na wielkość.  Bez niej zewsząd zguba.”

 

 

Légion Cocarde1

 (fot. ze strony ksiazyk.com: Czapka Legionisty z 1915 roku. Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie)

 

I ten jego  wiersz o źródłach mocy:

 

Kazimierz Wierzyński

BIBLIA POLSKA

 

                         Józefowi Czapskiemu
To nie są wiersze, poematy
I polonezy karmazynów:
To biblia, w której polskie światy
Z ojców przenoszą się na synów.

„Dziady”, „Irydion”, „Pan Tadeusz”
Lub „Kordian” – policz owe dzieła
I na pokoleń śpiew je przełóż –
Co w nich ci zagra? – Nie zginęła.

Sułkowski, który padł w Kairze,
Dlatego znów się śnił piechurom
W Tobruku nocą. On tam krzyże
Ustawiał swoim sobowtórom.

Dlatego żadnej skazy nie ma
W Norwida twardym, dumnym łuku,
Pod którym przeszedł pogrzeb Bema
I rytmem grzmiał, jak w armat huku.

Dlatego oczy napełnione
Dziecięcym i anielskim żalem
W ojczystą obracając stronę
Eloe marła za Uralem.

Sybirski jeniec żył udręką,
By na wolności z krwi i z dymu
Światu zwycięską podać ręką
Z Monte Cassino klucz do Rzymu.

Dlatego nie ma w tym fantazji,
To nie poezja i dramaty –
Cała Europa, trochę Azji,
Ach, jakże nasze, polskie światy!

Żołnierz z nich sobie tekst wybierał,
Gdy dla ojczyzny lata młode
Na froncie wszystkich lądów sterał
Albo z okrętem szedł pod wodę.

Bo żołnierz powstał z biblii starej
I sercem ją ogarnął bystrem
I poowijał ją w sztandary
I z takim szedł się bić tornistrem.

Więc to nie wiersze ani słowa,
Relikwie marzeń i pamiątek:
Tak jak w Genezis tam się chowa
Naszych od Boga sił początek.

Wystarczy zdjąć z nich znak symboli,
Jak okiennice z okien domu,
A ujrzysz wszystko co cię boli,
Co kochasz, pieścisz po kryjomu.

I w burzy, która śmiercią wieje,
Która porwała cię za młodu,
Zobaczysz wolność i nadzieję
Z tych ksiąg pielgrzymstwa i narodu.

 

(z tomu „ Krzyże i miecze”, Londyn, 1946)

 

Pięknego Święta Niepodległości, nasza piękna Polsko!