To świetne zdjęcie zrobiła nasza KC Atena.
A pokazuję je dziś dlatego, że mam chyba do niego ilustrację tekstową.
W poczcie wielkanocnej dostałam mianowicie, od znanego mi najprawdziwszego NaszegoPanaPolonisty, piękne życzenia z zeskanowanym rękopisem Norwida. Oto jego treść:
XI.
PIELGRZYM
1
Nad stanami jest i s t a n ó w – s t a n,
Jako wieża ponad płaskie domy
Stercząca, w chmury…
2
Wy myślicie, że i ja nie Pan,
Dlatego, że dom mój ruchomy
Z wielbłądziej skóry…
3
Przecież ja – aż w nieba łonie trwam,
Gdy ono duszę mą porywa,
Jak piramidę!
4
Przecież i ja – z i e m i t y l e m a m,
I l e j e j s t o p a m a p o k r y w a,
D o p o k ą d i d ę !…
(Cyprian Kamil Norwid, Vade-mecum)
Rękopis poety:
Dr Stanisław Falkowski („Ciężkie norwidy – czyli subiektywny przewodnik po literaturze polskiej”, wyd. Świat Książki 2009):
„Kim być najlepiej? Cesarzem? Księciem? Rycerzem? Do jakiego stanu najlepiej należeć? Odpowiedź Norwida zaskakuje: najlepiej być… pielgrzymem!
(…) Człowiek świadomy sensu własnej doczesnej wędrówki – a któż może go być bardziej świadom od pielgrzyma? – za czasów życia ziemskiego już ‚trwa’ ‚w nieba łonie’, oczekując narodzin do drugiego życia – wiecznego.
(…) Wbrew tym, którzy chcieliby widzieć w pielgrzymie bezdomnego nędzarza, stwierdza on w swoim monologu: domu na ziemi właściwie nie potrzebuję, bo gdy wędruję, moja dusza przebywa ponad ziemią, a ziemię (czy raczej: Ziemię?) posiadam całą na własność. Rachunek jest zaskakujący i prosty: – posiadam dokładnie tyle ziemi, ile się zmieści za każdym razem pod powierzchnią mojej stopy. A ponieważ mogę stanąć na każdym miejscu w świecie, cała kula ziemska jest moja! Pielgrzym pochwala życie-wędrówkę obdarowujące człowieka skarbem przebywania na ziemi i w niebie równocześnie – tak przedstawia się w grubym skrócie myśl całego wiersza.”