Monolog Genowefy B.

genia_OSTATECZNA

 

Cześć i czołem!

Wszyscy główni bohaterowie książek MM mieli na okładce swój portret w kolorach.

Tylko nie ja!

Tak, wiem, Kreseczka była ważniejsza, bo to o niej było tak wiele w „Opium w rosole”. Ale o mnie też było dużo, a jednak w każdym z wydań tej powieści malowano mnie zwykle w tle okładki, na drugim planie. Dopiero jak dorosłam, dostałam swoją okładkę w „Dziecku piątku”. Ale przedtem zawsze byłam czarno-biała. Albo niewyraźna, daleko w tle.

Ja się, oczywiście, nie skarżyłam, cichutko siedziałam, ale pani MM musiała coś zauważyć. Tak, musiało tak być, bo sama słyszałam, jak od razu stanęła po mojej stronie, kiedy rozmawiała onegdaj z panią Iwoną (to jest nasza wydawczyni, osoba bardzo ważna, bo to ona nakłania panią MM do pisania kolejnych tomów, więc dlatego my, wszyscy bohaterowie, istniejemy;  pomyśleć tylko! – nie byłoby nas,  gdyby nie to nakłanianie!).

– Jubileusz, pani Małgorzato – przypomniała pani Iwona, kiedy się zbliżało 40-lecie Jeżycjady. – Trzeba by zaprojektować ładny znak z tej okazji, na plakaty i pocztówki.

– Takie logo? – upewniła się pani MM.

– Tak, i niechby na nim było to, co najważniejsze w serii.

A na to pani MM palnęła bez namysłu:

– Geniusia!!!

To była dla mnie wielka chwila, naprawdę!!!

Pani MM zaprojektowała, a jej córka, kochana pani Emilka, zwana też Adminką, opracowała na komputerze logo z Geniusią, czyli mną, oraz pieczątkę, pocztówki, plakaty i tak dalej. Sami wiecie, bo widzieliście. (Znowu byłam czarno-biała, choć na kolorowym tle).

A całkiem niedawno usłyszałam drugą rozmowę, telefoniczną. Pani MM i pani Wydawczyni szykowały Wielką Niespodziankę!

– Pani Małgosiu, projekt pudełka.

– Na kiedy?

– Na zaraz! Bo kończymy składy, druk w sierpniu. A już na Targi Książki w Poznaniu potrzebny będzie plakat z reklamą.

– OK, już się robi – powiada MM. –  Pudełko mam zaprojektowane, tylko jeszcze mi mój zięć najlepszy na świecie robi wizualizację.

– Musi być śliczne! – oświadczyła pani Iwona. – A na pudełku kto będzie?

A na to MM:

– No, jak to kto? Któż inny jak nie Mała Geniusia! Adminek mi uprzytomnił, że ona też powinna mieć wreszcie swój portret w kolorze!

 

Jak powiedziała, tak zrobiła. Efekt widzicie sami.

 

pudełko3_tył_plakat_MALY

 

A ta cała wizualizacja to jest sztuczka Adminka. Bierze projekt graficzny, zrobiony przez MM i – ciach! – obrabia go komputerowo. Istne czary! Chociaż pudełka jeszcze nie zrobiono, na plakacie ono już jest, dokładnie takie, jakie naprawdę będzie! O, popatrzcie, nawet rzuca cień:

 

plakat3A_kolekcja_wersja_czerw

No a obok leżą, jak widzicie, takie wizualizacje nowych wydań, i też rzucają cień, chociaż ich jeszcze nie ma.

Tak naprawdę to one obecnie inaczej wyglądają (pani MM wszystko namalowała i narysowała, a pani Emilka opracowała graficznie całą serię) – bo chwilowo są to tylko zapisane w komputerze projekty okładek do tego Specjalnego Niespodziankowego Wydania:

 

 

10-Nutria i Nerwus-całość

 

 

13-Tygrys i Róża-całość

 

 

14-Kalamburka-całość

 

Ale już wkrótce  wydawnictwo przyśle pani MM wszystkie nowe składy do korekty autorskiej (uu-u, tyle będzie pracy, że MM się nie wyrobi, więc musiała poprosić, żeby jej przesunięto, na rok 2020, termin oddania do druku nowej powieści! – widzicie, jaka ważna jestem? Ważniejsza od wszystkich, nawet od tego Chucherka!). I jak dobrze pójdzie – już we wrześniu każdy, kto zechce (no, prawdę mówiąc to jednak nie każdy, bo to ma być bardzo  mały nakład, „limitowany”, jak one mówią) będzie mógł mnie kupić, razem z całą kolekcją, i to będzie bardzo ładny prezent na Gwiazdkę, na osiemnastkę, na I Komunię, na ślub (słyszałam, że modnie jest dawać całą „Jeżycjadę” w prezencie ślubnym, hura! Uwielbiam śluby!).

I tym sposobem, taka kolorowa, będę u wszystkich w domu! A ja to tak lubię!

Uściski! Całusy! Jestem taka ucieszona!

Wasza –

Genowefa Bombke vel Trombke.

 

Monolog Ciotki Z.

P1310667

fot: KC Justysia

 

Kochane Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy!

Pani MM pozwoliła mi – w drodze wyjątku! – zabrać głos, co oznacza, że choć raz nie będzie mi się tu wtrącać, nie będzie mnie maltretować, przycinać, skracać, wydłużać, wstrząsać moimi trzewiami i amputować mnie po kawałku pod pretekstem uzyskania zwięzłości i wzmożenia walorów artystycznych. Tak, rozumiem, to ona rządzi, ale to naprawdę nie jest miłe, być tylko MILCZĄCYM przedmiotem bezlitosnej obróbki.

Przemawiam więc, a mam się czym pochwalić! (Dlatego mi pozwoliła na monolog, twierdzi, że ona się przechwalać nie znosi. No, ciekawe!)

Otóż Justysia tak bardzo mnie polubiła, że śmiała się do mnie i oświadczyła, że za nic nie zostawi mnie w domu, tylko polecimy sobie razem na wspaniałą wyprawę. I poleciałyśmy, ona, jej córka Asia (ładna i bardzo miła) i ja. I Justysia o mnie dbała, i nie pozwoliła mi zmoknąć na deszczu, wykrzykując, że jestem jej ulubioną ciotką!

Powyżej widzicie na pięknym zdjęciu tajemnicze, kamienne, strasznie stare, gigantyczne posągi, które są główną atrakcją Wyspy Wielkanocnej (po polinezyjsku: Rapa Nui). Wszelkie informacje na ich temat znajdziecie bez trudu w internecie, więc nie będę się zbytecznie wysilać, tylko od razu przejdę do rzeczy: ja też tam byłam!!!

Oto dowód:

 

P1310677

fot. KC Justysia

 

Naprawdę, jestem bardzo, bardzo zadowolona z tej wyprawy i czuję się odświeżona, wypoczęta i znacznie wzbogacona wewnętrznie, że już nie wspomnę o tym, jak miło jest być tak szczerze lubianą!

Tu muszę powiedzieć o jeszcze jednym przyjemnym przypadku, bo ma on ścisły związek z tym pozytywnym uczuciem, to znaczy – szczerym lubieniem. Mnie, Zgryzotki. Przez Kochane Czytelniczki i oczywiście Drogich Czytelników. Wykupiliście mnie od razu, cały ten wielki nakład! W efekcie oszołomiony Empik nie poprzestał tym razem na nominacji (co było udziałem moich poprzedniczek), tylko musiał mi przyznać tytuł Bestsellera Roku!

Oto dowód (to  metaliczne coś obok mnie to jest właśnie wiadoma statuetka):

 

20190215_085317

 

No i co Wy na to?

Cieszycie się?

To przecież nasz wspólny sukces!

Dziękuję Wam za tyle sympatii i za to kupowanie – dzięki Wam jestem Bestsellerem Roku 2018! Hura!

Taka jestem dumna!

Pani MM coś tu mruczy na boku, przebąkuje, że i ona ma pewne drobne zasługi, ale bądźmy szczerzy, ona po prostu tylko mnie zamęczała.

Wybaczam jej jednak, bo może warto było znosić te tortury, by teraz tak sobie stać w blasku owego mosiądzu.

Dziękuję wszystkim jeszcze raz i zapewniam, że będę Was bawić zawsze!

Wasza –

Ciotka Zgryzotka

Zimowe czytanie – część 3

thm_lesende-maria

Czytająca Maria – mal. Carl Larsson (1853-1919)

 

 

 

thm_when-the-children-have-gone-to-bed-from-a-home-series

„Kiedy dzieci poszły spać” – mal. Carl Larsson

 

 

 

Cyceron (106 p.n.e. – 43 p.n.e.):

Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy.

 

*

 

William Somerset Maugham (1874-1965):

Przyzwyczaić się do czytania książek, to zbudować sobie schron przed większością przykrości życia codziennego.

 

*

 

Thomas Carlyle (1795-1881)

Książka – najczystsza istota ludzkiego ducha.

 

*

 

René Descartes (1596-1650):

Lektura dobrych książek jest jak najprzyjemniejsza i najbogatsza rozmowa z kimś mądrym.

 

*

 

François Mauriac (1885-1970):

Nie ma cierpienia, którego by nie złagodził kwadrans lektury.

 

*

 

Ludwik Andreas Feuerbach (1804-1872):

Im bardziej spoufalamy się z dobrymi książkami, tym mniejszy staje się krąg ludzi, których towarzystwo nas satysfakcjonuje.

 

*

 

Józef Ignacy Kraszewski (1812-1877):

W książce to tylko człowiek może znaleźć, co ma w sobie.

 

*

 

Janusz Korczak (1878-1942):

Ilekroć, odłożywszy książkę, snuć zaczniesz nić własnych myśli, tylekroć książka cel zamierzony osiąga.

 

*

 

Christopher Morley (1890-1952):

Właściwym celem książek jest zmusić umysł, żeby myślał po swojemu.

 

*

 

Witold Gombrowicz (1904-1969):

Nieprzeczytanie książki jest, rzecz jasna, jednym ze sposobów osądzenia jej.

 

 

 

(cyt. z książek: „Myślę, więc jestem” wyd. Antyk, 1991 i „Księga aforyzmów”, wyd. Videograf II, 2002)

Zimowe czytanie – część 2

Calderara, Antonio - La finestra il libro, 1935

mal: Antonio Calderara (1903-1978) – La finestra il libro (1935)

 

 

Z książki „Cytaty mądre i zabawne” w wyborze Henryka Markiewicza:

 

 

Jaques Vallée des Barreaux

Un livre est un ami qui ne trompe jamais.

Książka to przyjaciel, który nigdy nie zdradzi.

                                                                                       Sonnets

 

 

Gustave Flaubert

Książka jest dla mnie szczególnym sposobem życia.

                                                                  List do panny Leroyer de Chantepie z 18 XII 1859

 

 

Friedrich Rückert

Co nie było warte dwukrotnego przeczytania,

Tego nie warto w ogóle czytać.

                                                                       Vierzeilen

 

 

Logan Pearsal Smith

Ludzie mówią, że najważniejsze jest życie, lecz ja wolę czytanie.                                                         

                                                                                          Afterthoughts.6

 

 

Jorge Luis Borges

Zawsze wyobrażałem sobie Raj pod postacią biblioteki.

                                                                           Siedem wieczorów. Ostatni wykład (1977)

 

 

80796

mal. Carl Larssen (1859-1919) – Czytająca Karin