
Kochane Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy!
Zdążyłam!
Na Trzech Króli otwieramy tegoroczną Galerię.
Została ona przez Was hojnie obdarowana eksponatami wielkiej urody, za co bardzo Wam dziękuję.
Wiele z nich to prawdziwe dzieła sztuki – cóż z tego, że tworzywem nie jest tu glina i glazura, a zaledwie ciasto i lukier! I tak są piękne, budzą zachwyt, radość i podnoszą na duchu zarówno twórców, jak i publiczność.
Oczywiście nie mogłam tu zmieścić wszystkich nadesłanych przez Was zdjęć – mam nadzieję, że mi to zostanie wybaczone. Starałam się wybierać te najładniejsze!
Jak zwykle podzieliłam eksponaty wedle tematyki i starannie ułożyłam.
A więc – przecinam wstęgę i…
Otwieramy!!!
PRELUDIA WARSZTATOWE
Zdjęcia nadesłane przez:
KC Beatuszkę i DC Adama z Wrocławia:

KC Just z Rzymu:

DC Zgreda z Warszawy:

KC Natalię, która pisze:
.
Dołączam się do wielu innych Księgowych i wysyłam pierniki do Galerii. To będzie mój debiut.
W zeszłym (już) roku odbyliśmy dwie tury pieczenia pierników, gdyż pierniki z tej pierwszej zniknęły w bardzo szybkim tempie. Był to najprawdopodobniej dopiero drugi raz, kiedy rodzinnie je ozdabialiśmy, bo nie przypominam sobie, żebyśmy robili to wcześniej. Te bez niczego przecież też są bardzo smaczne. Ale teraz, gdy mój najmłodszy brat ma już 6 lat, bardzo chętnie wziął się do ozdabiania.

KC Alicję:

KC Blankę:
.
Pani wpis pod zeszłoroczną galerią piernika tak na mnie podziałał motywująco, że postanowiłam co roku urządzać dzieciom przedświąteczny wypiek pierniczków. Wcześniej piekłyśmy zwykłe ciastka „dla Mikołaja”, ale to nie było to.
W tym roku moje córki, Aga i Kasia, zaprosiły swoje koleżanki, Zofię i Dankę, każda miala swoje stanowisko pracy, każda dostała kawał ciasta i zaczęła się wspaniała zabawa. Oczywiście mąka zdmuchiwana z dziecięcych dłoni, niczym pocałunek posyłany na odległość, osiadła na wszystkim wokół stołu, włącznie z lampą, sprzątania było co niemiara, ale wspaniałe wrażenia i wspomnienia są i to jest najważniejsze.
Poniżej uwieczniony etap zdobienia :

KC Jolę i Madzię P:

KC Madzię i DC Mateusza:

KC Ale-Piemont:

ZASTĘPY ANIELSKIE
Ten dział Galerii otwieramy portretem swojskiego, rubasznego i rozradowanego anioła KC Ateny, grającego na harfie.
Grany jest tu, moim zdaniem, jakiś utwór skoczny a radosny (Sowa P i Zośka będą wiedziały, jaki mianowicie) – taki z przytupem; a na pewno nie delikatne a wzniosłe szemranie.
On mi na takie nie wygląda.

Nasza KC Atena pisze z Chicago:
.
Proszę, oto moja wersja anioła artysty z harfą, się robiło 3 rzeczy naraz i nie wyciągnęło się go z pieca na czas (tak pikał piec i pikał) i anioł się bardzo przywiązał do blaszki, po prostu nie mogłam ich rozdzielić. Dlaczego jest łysy? Nie wiem. Przypomina mi trochę postać z obrazu Edvarda Muncha (wiadomo którego). Ma jednak harfę i wierzę, że gra na niej Panu.
Uśmiech też ma przerażający, no horror.
E, ja tam się nie boję. Ja się cieszę. Wymowne to dzieło stworzone zostało na specjalne zamówienie KC Magdy Z, a potem KC Sowy P i nas wszystkich; widzimy dzięki niemu, że nasza Atena to skądinąd mistrzyni portretu psychologicznego, a nawet, rzekłabym, stomatologicznego. Zbliżenie anielskiego oblicza wyjaśni Wam, co mam na myśli:

W sumie to miły jegomość.
Tu z kolei jest anioł kochający, przysłany przez KC Blankę:

To miał być anioł, ale z przejęcia zapomniałam o skrzydłach. Aureola też się ukruszyła i została sobie dzieweczka z wielkim sercem ?? – pisze Blanka.
Ależ, Blanko, bez najmniejszej wątpliwości – TO JEST ANIOŁ! – on po prostu wygląda na anioła.
(Czy się mylę, czy też on naprawdę na coś się smakowicie oblizuje?
Może dostrzegł te inne pierniczki.
A może to tylko mina zdradzająca namysł?)
Kolejny anioł też jest wyraźnie kochający i życzliwy. Subtelne i staranne, urocze dzieło uroczej KC Kasztanowłosej:
Dzień dobry,
Przesyłam zdjęcia pierniczków. Uważam je za wyjątkowo udane, jak na całkowity brak talentu plastycznego. Niestety, od ok. 3 kl. szkoły podstawowej nie widzę żadnej poprawy w tej materii, za to wyrównuje się to w ozdabianiu.
Mam nadzieję, że innym też przypadną do gustu, a nawet jeśli nie, to absolutnie nic nie szkodzi, bo w smaku są przepyszne (wszystkie już znikły, oprócz tych z choinki).
Tegoroczne „piernikowanie” było jedną z milszych rzeczy, jakie mnie ostatnio spotkały. Jednak najmilsze było to, że można się było nimi dzielić (przy okazji odkryłam nowy talent w pakowaniu pierników w zgrabne paczuszki i przewiązywaniu ich srebrnymi tasiemkami. Jak człowiek ma dla kogo się starać, to zawsze wychodzi). Jak wspaniałe było móc zobaczyć uśmiech obdarowanej osoby! Aż chce się pomagać innym. I przypomina nam to również o tym, że nie żyjemy tylko dla siebie – pisze słusznie (i jakże ładnie) nasza mądra i miła Kasztanowłosa.
.

Anioł naszego Adminiątka (też, nota bene, uroczej dziewczynki) zupełnie nie jest subtelny, a wręcz przeciwnie: przy kości, mocny, charakterny, zdecydowany, silnie włochaty, zasobnie przyodziany i cały aż się iskrzy od gwiezdnego pyłu (gorczyca i kolendra), z rozmachem rzuconego jakże energiczną dłonią!

Bardzo kobiece i wdzięczne aniołki KC Gio mają misternie zróżnicowane nie tylko osobowości i wiek, ale także fryzurki; ten z lewej ma nawet warkocz!
Wesołe anioły – bo chciałabym, żeby wzbudzały wesołość.
Cieszę się jak szalona z tej możliwości! I dziękuję Pani za nią. To naprawdę wspaniała rzecz. Zawsze, za każdym razem, powstaje coś tak pięknego i radosnego, że człowiekowi robi się cieplej na sercu i jaśniej na duchu.

Tu – znany Wam już dziarski zespół pięciu aniołów (przysłany przez siostry Jolę i Magdę P.), gra i wyśpiewuje naprzeciwko tego szóstego, który został dyrygentem (i nigdy nie ujrzymy jego twarzy).

Droga Pani Małgorzato! – pisze Jola. – Z radością przesyłam zdjęcia pierniczków do wspaniałej Galerii. Są one wspólnym dziełem moim i mojej siostry Madzi. czekoladowe choinki to moja specjalność. Madzia stworzyła prawdziwie anielską orkiestrę, jest gitara, flet, bębenek, nie zabrakło też solisty. Anioł po prawej również należy do orkiestry, ale chyba zapomniał tekstu, co pokrywa czarującym uśmiechem. Widać też plecy dyrygenta.
Siostra podsumowała to w jednym zdaniu: „Twoje są piękne, a moje hecne”. (Hecne czyli śmieszne, draczne, nie wiem czy zna Pani takie słówko gwarowe? My je bardzo lubimy) Pierników wyszło mnóstwo, ale uległam szaleństwu i za kilka dni zrobiłam jeszcze jedną turę , żeby było co rozdawać rodzinie i przyjaciołom. Wszystkie mi się podobają, ale hecne najbardziej.
Już nie mogę się doczekać Galerii, bo najlepsze będzie zobaczenie innych pierniczków, zupełnie różnych, upieczonych w tylu domach na całym świecie, a przecież jednak takich samych jak wszystkie,
zrobionych z miłością, radością i poczuciem, że bierzemy udział w czymś dobrym i budującym. Dziękuję, że wkłada Pani tyle mrówczej pracy, żebyśmy co roku mogli się cieszyć GP.
I ja dziękuję! Wszystkim!
Przecież bez Waszych eksponatów, Waszej radości, talentu i zapału, nie byłoby żadnej Galerii!
Z bliska można zobaczyć, jak pyszne są te portreciki:






Oto wesołe a przysadziste aniołki KC Jesiennej Ady; jakże eteryczne mają skrzydełka! Gwiezdny pył na sukienkach także występuje, lecz roztropnie rozmieszczony:

Nieśmiały aniołek KC Isi, cieplutko ubrany i ładnie rudy:

Kolejny anioł KC Ateny piastuje nieokreślony kwiat doniczkowy, a może raczej eksponuje serce w rozkwicie? Skrzydła ma solidne, podobnie jak biodra. Buzia pulchna. Motyw stomatologiczny i tu jest zauważalny: brak górnej jedynki, moim zdaniem.

Przemiły aniołek KC Beatuszki: z radością zauważam na jej choince swoje dawne papierowe ptaszki i gwiazdki frywolitkowe mojej Mamy. Przetrwały! Kochana Beatuszka!

Anioł Patrycji F.:

Tu widzimy miłe aniołki KC Zuzi 12. Wyznaje ona, że bardziej lubi tego rudego pieguska (który ma włosy z suszonych moreli). Faktycznie, ten jasnowłosy ma minę rozkapryszoną oraz lekko podbite oko:

Teraz wystąpią zjawiskowe anioły KC Nini; oto ich forma pierwotna, jakże znamienna:
.

a następnie…


…tworzy się anielski chór:

Tu – dwa złotowłose anioły KC Nini, także grające na harfach:

pod egidą Sów – znanych Melomanek:

Ten zaś aniołek, rozpędzony i z trąbą, otoczony napisem, nadesłany został przez znakomitą i sympatyczną rodzinę Witczaków –

i wprowadza nas w kolejny dział, czyli –
LITERNICTWO
Aniołki KC Gio:

Znów Witczakowie:

Tu też Witczakowie. Trzej Królowie bieżą przez lasy świerkowe, gwiazda ich prowadzi:

A tu – Witczakowski pejzażyk z padającym śniegiem i górką, pod którą podejść muszą nawet królowie:

Wykonał młody od Witczaków:

Wśród tegorocznych pierniczków tradycyjnie akcent motoryzacyjny autorstwa Janka – logo samochodu MAN, jakże sprytnie sporządzone ze zmodyfikowanej foremki konika;-) – piszą. –
Galeria Piernika mobilizuje nas co roku do rodzinnej zabawy przy kuchennym stole – cieszymy się, że możemy przesłać efekty naszej pracy, a po otwarciu Galerii inspirować się i zachwycać dziełami innych!

A najmłodszy! Jaki jest przy tym stole szczęśliwy! Nic dziwnego.
SZOPKI I ŻŁÓBKI
Miła i ładna, zamaszysta szopka przysłana przez KC Blankę:

Skromny Anonim M. nadesłał taką oto szopkę. Brawo! Piękne, stylowe, skrótowe figurki w ruchu, śliczny żłóbek:

Malownicza szopka KC Isi:

…dwukolorowa szopka. Dysponowałam dwoma kolorami ciasta piernikowego dzięki wymianie ciast z Wilkiem Morskim, która nastąpiła podczas wspólnego pieczenia pierniczków w Mikołajki.
Inna szopka Isi – tę, podobnie jak nieśmiałego anioła, wykonała Isia na sesji piernikowej u klanu Wilka Morskiego, który dzieła te z szacunkiem nadesłał:

Żłóbek Cascioliny, która wyjaśnia:
To symboliczny żłóbek (takie opłatki stosuje się jako bazę do niemieckich ciasteczek migdałowych).

Tu także dzieło Cascioliny:

Żłóbek Ateny: Dzieciątko porządnie otulone, dużo siana.

Aha, a tu jeszcze, na zakończenie działu, znajdźmy miejsce na godną uwagi stajenkę betlejemską – nie wykonano jej, co prawda, z piernika, lecz z ciasta chlebowego (sama szopka, a raczej grota- to wydrążony bochen!). Nie została też wykonana przez naszych Księgowych, tylko przez zawodowego piekarza z Piemontu we Włoszech; ale pomysł jest tak ujmujący, a figurki tak śliczne, że korzystam z pretekstu, by pokazać Wam to zdjęcie, nadesłane przez KC Ale-Piemont:

BUDYNKI
.
Pisze KC Emilia C. :
.
Przesyłam do Galerii Piernika moje Piernikowe Miasteczko. W tym roku wdomu zostały mi do sfotografowania tylko domki. Wszystkie pierniki powędrowały na południe Polski, na dużą rodzinną Wigilię. Zebrało się nas w tym roku 47 osób,od 90-letniego pradziadka do 2-letniego prawnuka. Domki i kościół wyszły trochę krzywe, a to przez to, że zechciało mi się wypróbować nowy przepis na pierniki. Na szczęście dużo można zamaskować lukrem, co też uczyniłam dodając wszędzie gdzie się da dużo sopli.




KC Aleksandra G. zbudowała kościół z witrażami w gotyckich oknach!


KC Józefina i KC Kreska 15 skonstruowały wdzięczne domki, lecz spowodowały też małą katastrofę budowlaną!

CHOINKI
Klan Wilka Morskiego:

Oto dzieło KC Mamy Kniżki, która tak pisze:
W tym roku postanowiłam odważyć się i wysłać zdjęcia naszych piernikowych wytworów. Tworzyliśmy z Toniem, naszym już prawie czteroletnim maluszkiem, a najwięcej inwencji wykazaliśmy przy mikołajach i jednej pyzatej buźce, reszta poszła z foremek. Robienie lukru dostarczyło nam dużych emocji, ponieważ jego składniki były w 100% naturalne (sok z buraków, sok z
czernic, sok z cytryny, kurkuma) i poza lukrem cytrynowym nie wiadomo było do końca, jaki też wyjdzie ten kolor.
Bardzo Pani dziękuję za Pani ogromną pracę dla nas, czytelników, za miejsce, które Pani dla nas tworzy, jedyne w swoim rodzaju, tyle tu dobra, piękna i mocy. Jestem od Pani twórczości i Księgi Gości
uzależniona i nie zamierzam się z tego leczyć.

KC Nini także robi choinki z gwiazd, eksperymentując z kolorami lukrów:

Mama KC Nutrii też dała się namówić:

Bardzo przyjemna i bujna choineczka, nadesłana przez debiutantkę, KC Zuzię K.
Dziękuję!

KC Natalia i kolejna choinka z gwiazd:

KC Marianka: gwiazda z choinek

Nadesłała KC Blanka:

Choinka Cascioliny: na pierwszym planie jest chyba i srebrny dzwoneczek? Nie, złoty.

Nasza Adminka: choinki i ptaszynki.

Jola P (tak, to jej specjalnością są czekoladowe choinki) – jakie to śliczne i precyzyjne!

Popatrzcie, co zrobiła KC AleksandraG: każda choinka inna! Każdy pierniczek inny! A jakie pyszne! (Wiem, bo próbowałam.)

KC Beatuszka i DC Adam piszą:
Pokusiliśmy się o zrobienie dużych choinek (z całej blachy), wykonanych z trzech warstw piernika staropolskiego, przełożonych marcepanem i powidłami oraz polanych czekoladą.


No, koniec świata!
GWIAZDY I GWIAZDKI
.
Ten dział otwieramy niesłychanymi cacuszkami od KC Cascioliny, która pisze:
To są graficzne płatki śniegu (dzięki pierniczkom odkryliśmy talent plastyczny znajomego inżyniera, po którym nikt się nie spodziewał takich umiejętności!)

Gwiazdka KC Emilii C:

KC Zośka:

Gwiazdki spod rąk klanu Wilka Morskiego:


Aleksandra G: gwiazdki różnorakie –


KC Piętaszek: „Gwiazda Betlejemska”.

KC Nini Mistrzyni: jak ona to robi, jak ona to robi?!


SERCA
Adminka, moje złote serduszko, czyste i jasne:

(technikę dmuchnięcia złotym pyłkiem na lukier wymyśliło Adminiątko! Są efekty.)
Klan Wilka Morskiego: przepiękne!

KC Nini: festiwal bajecznych serc!






Pyszności KC Aleksandry G:

I KC Blanka: istne szmaragdy!

KC Kasztanowłosa: serduszko w kratkę!

Adminka:

KC Monika B (to jest to serce z odciskiem stopy niedźwiedzia, o którym mowa będzie dalej):

Mama Kniżki:

KC Blanka:duże i wyraziste!

KC Magda Z :

KC Madzia i DC Mateusz przysłali serce, wykonane przez ich synków, a mające symbolizować miłość braterską:
.

FLORA I FAUNA
Przyroda to obszar przepełniony pięknem, więc też mamy w tym dziale sporą ilość nie tylko pomysłowych, lecz i ślicznych eksponatów.
KC Kapucynka potrafi dostrzec i uwypuklić piękno nawet w grzybie!

KC Zośka wytworzyła czarujące ptaszki i melduje:
W załączeniu przesyłam kilka zdjęć pierniczków. To drugie podejście. Pierwsze ciasto nie udało się (pozornie, jak życie pokazało) – wysuszyło się tak bardzo, że nie było mowy o jakimkolwiek wycinaniu wzorów. Zrobiłam więc zapiekane jabłka z kruszonką piernikową. Mniam! Tym sposobem zostałam nie tylko wytwórcą ale i twórcą (hi,hi).
W tym roku, podobnie jak i w poprzednich, piekłam głównie pierniczki z różnymi ziarenkami – moje ulubione. Ale dla potrzeb GP, i z potrzeby odkrywania nowego, wycięłam kilka ptaszków i poeksperymentowałam z lukrem z białek. Błyszczy się wspaniale, co do innych efektów proszę ocenić sama. Dużo w tych pierniczkach serca i sody.


A rozległy i utalentowany klan DC KrzysztOfa, czyli naszego Wilka Morskiego, tu po prostu zaszalał! I to jak! Oto piernikowy motyl, który, wykonany z kości słoniowej i bursztynu, mógłby być ozdobą sklepu jubilerskiego:

Te dwa zresztą także są wdzięczne:

jak i rybka…

reniferek w groszki…

i te dwa drobiazgi:

Adminiątko wytworzyło radosną złotą ptaszynę z inkrustacjami na ogonku:

KC Isia stworzyła milutkiego osiołka (nadesłał go Wilk Morski):

KC Nini przysłała dwie nocne sowy, które także wyglądają jak ceramiczne broszki dużej urody:

oraz czarną owcę w towarzystwie czarnego kota:

Monika B. przypiekła ptaszki w trzy odcienie: są to, jej zdaniem, kawki.
.
Dzień dobry! – pisze. – Jako stała i wieloletnia czytelniczka postanowiłam po raz pierwszy w życiu zaprezentować Pani moje tegoroczne ciasteczkowe wytwory. Swego czasu dzięki pracom prezentowanym u Pani odkryłam witraże i wyszperałam w Internecie technikę ich wykonania. Nie spodziewałam, że będzie tak prosta. W ubiegłym roku pochłonęło mnie ta praca i stworzyłam kilka oryginalnych. W tym roku jest znacznie skromniej, ale jest. Część ciastek rozdałam w prezencie bliskim, jako symbol tego nic, które mogę im zaoferować: kawka i serce. Niewiele, prawda? Kawki są ciemne i jasne w zależności od czasu pieczenia, czyli czujności piekarki. Serca mają różne dziury. Ktoś rozpoznał tam nawet odcisk stopy niedźwiedzia. Cóż, przecież bywa i tak. Są to ciastka maślane z dużą ilością cynamonu. Kruche i aromatyczne.

No, a tu mamy wreszcie wspaniałą pawią serię KC Sowy P:



KC Nini: piękne jesienne liście –

Sowiątko zrobiło liść miłorząbu (Gingko biloba):
.

Zgredziątko upiekło portret własnego króliczka o imieniu Lusia:

Adminka: znów ptaszek, ale inny –

KC Niebieska Żabka, córka miłej KC Jas upiekła taki obrazek : interesujące technicznie drzewo z ptakami, a pod nim – igrające żółwie.

KC Kokoszanel wraz z miłym Kogucikiem wytworzyła te oto tukany:

KC Asia upiekła apetyczne pieczarki. Oto jej liścik:
Dzień dobry, Pani Małgosiu,
przesyłamy z moją Olą zdjęcia naszych pierniczków, pieczonych wg
przepisu Aleksandry i piernika „Panny na wydaniu”.
Wprawdzie nad pierniki przekładamy makowce i serniki, ale pieczenie
tych małych gwiazdeczek, serduszek i grzybków o przyjemnym aromacie
korzennym zawsze dostarcza nam wiele radości i czekamy rokrocznie na to
wydarzenie. No i istnienie Galerii motywuje dodatkowo. Nasze mini
dziełka na pewno nie dorównają dziełom Księgowiczów ale to tak
miło znaleźć się w gronie fajnych ludzi.
„Piękno to pewna dziwność w proporcji”, jak to mniej więcej ujął
Einstein, a i Wójt ładnie nas ośmielił pisząc o urokach dzieł
niedoskonałych, dlatego przesyłamy kilka zdjęć. Mam nadzieję, że
nastrój światełek nie przytłoczył naszych pierniczków, bo one tam
są naprawdę!
.

KC Aleksandra G zadbała o ryby i grzyby oraz ptactwo wodne:


(c.d. w kolejnym wpisie: Galeria Piernika 2018 – część 2)