Taki mały projekt.
To teraz posprzątam i pójdę poczytać.
Dobranoc!
Kochane Czytelniczki (KC) i Drodzy Czytelnicy (DC)!
Zgodnie z kilkuletnią już tradycją na święto Trzech Króli otwieramy naszą Galerię Piernika. Co roku jest piękniejsza i bogatsza! Za każdym też razem w gronie twórców pojawiają się, obok wiernych dusz i stałych bywalców, także nowe osoby – serdecznie je dziś witamy!
KC Sowa P. nadesłała prześliczną aranżację z fragmentem znanej nam kantyczki, z kamertonem i stylowo złoconymi figurkami (skąd ona wzięła jadalny złoty lukier?!!!) – i niech to będzie plakat naszej wystawy. Przypominam, że to jest wystawa właśnie, a nie konkurs, jak niektórzy z was sądzili. Nie ośmieliłabym się przecież wyrokować, który pierniczek jest najpiękniejszy. Za chwilę, gdy tylko obejrzycie wszystkie nasze eksponaty, sami zrozumiecie, że taka decyzja byłaby na pewno krzywdząca. Wszystkie są przepiękne! – każdy na swój sposób!
Nasza wystawa, wobec obfitości nadesłanego materiału, podzielona została na działy.
Zapraszamy!
WYKRAWANIE I PIECZENIE
Nadesłała: KC Klaudynka
Sondelani
ania w
magpie
i Just:
LUKROWANIE I EFEKTY SPECJALNE
Te dwa zdjęcia nadesłała KC scoiattolo, czyli nasza Wiewóreczka, zwana też, dla swych zasług, Wójtem:
To jest misterne dzieło KC ann:
A tu – KC Nini:
Taki rozmach ma KC aknordeiB, czyli Biedronka wspak:
To są dzieła dwu córeczek naszej KC Buczyny:
A tu – pierniczki KC Asi i jej córki Oli:
Polukrowane już pierniczki KC Magpie:
Perfekcja połączona z rozmachem, czyli KC Sondelani:
Te kolorowe cudeńka poniżej nadeszły z Chomęcic, wraz z takim liścikiem:
Nasza Kochana Autorko,
przesyłam zdjęcia pierników, które robiłam wspólnie z dziećmi – Tosią (12 lat) i Jankiem (9 lat), a chwilami również z Frankiem (niecałe 2 latka). Niewątpliwie Tosia w tym roku wykonała najwięcej pracy, poświęciła kilka godzin na dekorowanie i – co jest niewidoczne na zdjęciach, ale bezcenne dla mamy – posprzątała (z własnej inicjatywy!) kuchnię po piernikowym szaleństwie. Tosine są uśmiechnięte i pięknie osiodłane renifery, seria misiów (podarowanych potem nauczycielom) oraz te najładniejsze gwiazdy i choinki. Janek dołożył akcent motoryzacyjny (elegancki renault), zaś Franio koncentrował się głównie na degustacji lukrów i pierników oraz robieniu artystycznego nieładu. Tatuś zaś, choć nie brał bezpośrednio udziału w piernikowych działaniach, niewątpliwie ma swój wpływ na kreatywność dzieci, bo od wielu lat pracuje z równie plastycznym jak piernikowe ciasto materiałem w Pracowni Ceramiki i Rzeźby.
A oto pierniczki KC Historynki:
i klejnot z Kanady, czyli dzieło KC Justysi i jej rodziny:
Tu zaś – przesyłka od KC Moni S. z Bolkowa (obecnie z Poznania), która pisze:
Tegoroczne pierniczki powstawały w dwóch turach w naszym domu, ponieważ ciężko było połączyć przyjazd Ani z Paryża z późniejszym terminem, a i ja w grudniu musiałam zostać w Poznaniu, więc listopadowa porcja (która nie doczekała niestety Świąt, gdyż została rozwieziona oraz zjedzona w międzyczasie z przyjemnością) była pieczona w pełnym gronie rodzinnym i to ona została sfotografowana. Nawet obydwaj bracia byli zaangażowani i nie narzekali! W grudniu z kolei przyjechała ciocia z przyjaciółką i godnie mnie i Anię zastępowały.
Cieszę się, że w tak wielu rodzinach ta ciepła pierniczkowa tradycja jest utrzymywana!
Rozkoszna obfitość od KC Joli (spójrzcie na te wesołe pysie z różowymi nosami!):
Kolejny klejnocik – dzieło KC Ani:
Barwne inkrustacje od KC Oli:
I cacuszka od naszej KC Zuzi12:
Księżycowa subtelność od KC MagdyZ:
I wreszcie – pyszności od KC Aleksandry, u której co roku odbywają się specjalne piernikowe seanse z udziałem całej licznej rodziny:
Niektóre z naszych tegorocznych eksponatów cechuje
ZAMIERZONA OSZCZĘDNOŚĆ ŚRODKÓW WYRAZU
Oto, co pisze KC paczka chusteczek:
Dobry wieczór!
pierniczki może mało oryginalne, wszystkie powstały dzięki fachowym foremkom, zresztą nie wszystkie ulubione kształty zmieściły się na zdjęciu. Ale to wszystko dlatego, że, jak co roku, razem z jakością idziemy w ilość – świątecznie zapakowane i pokryte idealną ilością lukru wędrują z ciepłymi życzeniami do dobrych ludków. W tym roku z jednym takim ludkiem były właśnie wyrabiane! Muszę powiedzieć, że robią furrrrorę!
W tym dziale znajdziemy jeszcze przykład surowego minimalizmu w wykonaniu KC Agnieszki Cz.:
Przy okazji – parę interesujących słów od niej:
Przesyłam zdjęcie do kolekcji pierników. U mnie w tym roku wersja MAX, piernik dojrzewający.
Wierną czytelniczką Pani twórczości jestem od lat, od niedawna również w języku japońskim. W tym roku spełniłam swoje marzenia i pojechałam na samodzielną wyprawę do Japonii. W tokijskiej księgarni wypatrzyłam i kupiłam ku uciesze swojej i rodziny „Córkę Robrojka”. Czytanie tłumaczeń wraz z oryginałem uważam za najlepszy dla mnie sposób na przyswajanie nowych wyrazów i konstrukcji, i tym razem też się nie zawiodłam. Tłumaczka sprawdziła się idealnie i mam nadzieję, że uda się jej przetłumaczyć wszystkie Pani książki, oraz wznowi poprzednie wydania, aby pokazać Japończykom, że Polska jest ciekawym krajem i ma równie wspaniałe tradycje, jak Kraj Kwitnącej Wiśni.
Idźmy dalej. Oto kolejny dział:
ANIOŁY
Tu – przemiły aniołek o rozkosznych stópkach od naszej KC PatrycjiF:
Anioł Czytelnik – od KC Jadzi:
Malowniczy anioł o słodkich ustach od KC Chesterki:
Apetyczne aniołki od DC AdamaS – jeden gra na trąbce, drugi śpiewa jak z nut:
Uśmiechnięty anioł od KC Justysi i jej rodziny (dobry pomysł – rączki rodzynkowe!):
SZOPKI
Potężna i respekt budząca gwiazda betlejemska mknie nad mizerną, cichą stajenką lichą – dzieło KC AniW:
Przytulna szopka KC aknordeiB:
Pomysłowe szopki KC Sondelani:
I puszyście, troskliwie otulone Dzieciątko w szopce naszej miłej KC Zośki, która pisze:
Drogie DUA i Adminko,
w załączeniu przesyłam zdjęcia moich wypieków pierniczkowych. Niezmiennie od trzech lat według przepisu Aleksandry. Chociaż w tym roku nastąpiła pewna niezaplanowana zmiana w składnikach. Zamiast odrobiny kawy wsypałam kawę inkę, przez nieuwagę i roztargnienie oczywiście. Wpłynęło to na zmianę koloru wypieków, ciemniejsze wyszły zdecydowanie, ale smak za to zyskał nową nieznaną mi dotąd nutę.
Tu – świetnie narysowana czekoladą (to niełatwe!) na okrągłym pierniczku szopka od KC Joli:
I wreszcie dwie piękne, a różne, szopki od KC Mamy Isi:
DOMKI
Ten jest od KC Hani, która tłumaczy się trochę z tego, że niechcący zamiast domku stworzyła coś w rodzaju spalonej przez Krzyżaków katedry (faktycznie, ale cóż to szkodzi? Fajna jest ta posoka, wylewająca się z okna w ścianie bocznej):
Tu zaś idylliczna chatynka obok – chyba? – kościółka, w nieoczekiwanym towarzystwie sporego barana: dzieło KC Beatuszki. Baranek, choć potężny, jest uroczy! A ciasto piernikowe Beatuszki zawsze ma taki apetyczny, ciepły kolor!
Tutaj – śliczny domek zrobiony przez KC Emilię Cz. z Piły:
I z czterech stron widziana smakowita chatka od KC Kasi Sz.:
Romantyczny i zwiewny domek od KC Zuzanny („tej od omdleń”, jak sama się przedstawia) z Bydgoszczy:
Zasypana śniegiem chałupka od KC Daisy:
Inkrustowany klejnotami domek od KC Ani:
I domeczek od KC Oli B.:
FLORA I FAUNA
Tego miłego jeżyka wykonał synek KC Szarotki i DC Zgreda:
A króliczka zrobiła jego siostra, Gabrysia:
To jest mocarny renifer od DC Przemka, trzecioklasisty z Lubonia:
A ten milutki – od KC Marty:
Wdzięczne łabędzie w towarzystwie baletnic – od KC Nini:
A tu – jeszcze słówko od KC aknordeiB:
Tegoroczną Galerię chciałam uświetnić jakimś nietypowym kształtem. Otóż, zastanawiałam się, jak z piernikowego ciasta wykroić konia, i to wykroić tak, ażeby dało się poznać, że to właśnie koń. No i wyszedł mi koń: na biegunach – z dedykacją dla Mamy Isi i wszystkich księgowych koniarzy.
Ryby i króliki od córeczek KC Buczyny:
Muchomor ze ślimaczkiem i sowa od KC Kapucynki:
Kolorowe reniferki oraz stado niedźwiedzi, z których jeden (środkowy w górnym rzędzie) postanowił ujawnić, że jest agentem – w dalszym ciągu od rodziny W. z Chomęcic:
Leśny widoczek oraz grupa choinek – od KC Justysi:
Głodna, a wręcz bardzo głodna wiewiórka – od KC Ani:
Wdzięczne ptaszęta oraz koniki od KC SowyP.:
I na koniec – pyszne jabłuszka od KC Aleksandry:
INSPIRACJE LITERACKIE
Turkusowe i zielone dzbanki (z uchami) oraz pary wisienek (w sam raz do powieszenia na uszach) – dzieło KC Sondelani:
I oczywiście KC Justysi!
Seria z Gandalfem i Aslanem w mistrzowskim wykonaniu najstarszej córki KC Chesterki, KC Arturianki:
Oraz seria muminkowa, wykonana przez najmłodszą z córek KC Chesterki, KC Łucję z Narnii:
Kot z Cheshire – dzieło starszej z córek Chesterki, KC Kapucynki:
Wielki Piernik Mamy Żakowej, udekorowany Dziadkiem do Orzechów i Klarą – dzieło KC L.i.l.k.i.:
Seria Puchatkowa – wspólne dzieło KC Isi i DC Pana Piotrusia:
MARYNISTYKA
Szkaradła mi wyszły w tym roku. Przyjechałam późną nocą i w te pędy ruszyłam do produkcji pierników.
Natchniona cudownymi zachodami słońca, zapragnęłam odzwierciedlić to piękno w pierniczku, hehe. Jak wyszedł z pieca to nawet nieźle wyglądał, ale jak już go upiększyłam kolorowym lukrem to …, a na domiar złego, moment później posypywałam cukrem pudrem kolo sterownicze, i wtedy (złośliwie) włączyło mi się ogrzewanie nawiewowe, i poleciało na (i tak już paskudny) zachód słońca z łódką i ptakiem. Starosta chciał marynarza, sam się prosił, to ma. Artystyczną duszę to ja mam, ale pierniczki o tym nie wiedzą i dlatego takie wychodzą :) – pisze samokrytycznie z Chicago KC Atena, żeglarka, wędrowniczka i w ogóle kobieta czynu.
Ja tam uważam, że marynarz Ateny jest bardzo przystojny! Porywa mnie jego przerywany uśmiech.
A zachód słońca z ptakiem przelotnym i z żaglówką, walczącą z żywiołem bałwanów jest wręcz patetyczny.
Tylko koło sterowe jest niedoskonałe: proszę zwrócić uwagę na te nierówne wyprztyki. Takim kołem Atena nie zasterowałaby zbyt daleko, a na pewno nie po linii prostej!
Tu jest elegancka, lśniąca żaglóweczka od KC Nini:
A tu – krajobraz nadmorski z foką i latarnią od KC Łucji z Narnii:
VARIA
But lub skarpeta – od KC AniW:
Pojazd mechaniczny nie budzący najmniejszych wątpliwości – od tej samej miłej rodziny W. z Chomęcic:
Wreszcie – coś niebywałego!!! – nasza ulubiona gra Carcassonne z piernika!!! – dzieło KC Jadzi:
I ostatnie słowo w naszej Galerii – miłe przesłanie z Kanady od KC Justysi:
To wszystko!
A raczej: wszystko, co wraz z Adminką wybrałyśmy z ogromnej ilości zdjęć, nadesłanych na nasz apel. Trzeba było, niestety, dokonać niełatwych wyborów, ale mam wrażenie, że Galeria dobrze ukazuje olbrzymią różnorodność, bujność, pomysłowość, fantazję, wdzięk i dowcip, rozmach i precyzję, dobry smak i prawdziwe przejęcie, słowem: to wszystko, co cechuje Was i Waszą piernikową twórczość.
To była prawdziwa przyjemność – obejrzeć wszystkie te cudeńka.
I jak co roku myślę sobie na zakończenie: jakież wspaniałe rzeczy powstają, kiedy coś się robi z radością!
Dziękuję! Gratuluję!
Ściskam Was serdecznie –
Wasza
MM