Do zobaczenia we wrześniu!

H-Screen Shot 2015-05-14 at 7.24.21 PM

                                                                  (mal.  Carl Larsson, 1853-1919)

 

Kochane Czytelniczki i Drodzy Czytelnicy!

Udanych, niezbyt upalnych wakacji (z promiennymi, świeżymi porankami, sennymi południami i łagodnymi, pachnącymi wieczorami, a czasem, rzecz jasna, z orzeźwiającym deszczem i nawet burzą, dla urozmaicenia), wspaniałych miesięcy wolności, wypełnionych najpiękniejszymi lekturami i błogim spokojem (no, chyba żeby ktoś bardzo pragnął przygód i awantur, to proszę bardzo, niech ma!), słowem – doskonałego odpoczynku po pracowitym roku szkolnym i po wszelkich nerwowych sytuacjach

życzy Wam najserdeczniej –

Wasza

MM

– która oto właśnie znika w zieleni na czas odpowiednio długi, by wreszcie na dobre ruszyć z pisaniem „Chucherka”. (W zeszycie, w ogrodzie! Oderwana kategorycznie od internetu!)

 

Do zobaczenia we wrześniu!

 

carl-larsson-woman-lying-on-a-bench-with-her-dog

                                                      (mal. Carl Larsson)

Zielone Świątki!

anna markiewicz

(fot. KC Ann)

 

Ks. Jan Twardowski

ANKIETA

 

Czy nie dziwi cię

mądra niedoskonałość

przypadek starannie przygotowany

czy nie zastanawia cię

serce nieustanne

samotność która o nic nie prosi i niczego nie obiecuje

mrówka co może przenieść

wierzby gajowiec żółty i przebiśniegi

miłość co pojawia się bez naszej wiedzy

zielony malachit co barwi powietrze

spojrzenie z nieoczekiwanej strony

kropla mleka co na tle czarnym staje się niebieska

łzy podobno osobne a zawsze ogólne

wiara starsza od najstarszych pojęć o Bogu

niepokój dobroci

opieka drzew

przyjaźń zwierząt

zwątpienie podjęte z ufnością

radość głuchoniema

prawda nareszcie prawdziwa nie posiekana na kawałki

czy umiesz przestać pisać

żeby zacząć czytać?

1969

 

 

 

Radosnego Dnia Dziecka!

2afbb0ca49835ecd4d0130226c198dbe

                                    Wróżka Kerstin na łące – Mal. Carl Larsson, 1899

 

 

Kazimierz  Wierzyński

TRYPTYK

 

                   Marysi i Jędrkowi

 

 

1. DZIECI W PARKU

 

Przez długie, proste, lipowe aleje

Próżniacze słońce ciepłym złotem świeci.

Jest miło. Sennie różami wiatr chwieje.

W dali się bawi dwoje białych dzieci.

 

Próżniacze słońce ciepłym złotem świeci,

Esy floresy kreśląc w ścieżek żwirze,

W dali się bawi dwoje białych dzieci:

Dwie jasne plamy w powietrza szafirze.

 

Esy floresy kręcąc w ścieżek żwirze,

Słońce wciąż liczy drobne ziarnka piasku;

Dwie jasne plamy w powietrza szafirze:

Dwa białe życia w opiekuńczym blasku.

 

2. DZIECI W MAKACH

 

W czerwonych makach chodzą dzieci białe;

Kręcone włosy po kwiatach się wloką,

Jak pajęczyna, na nich lśnią rozchwiałe,

Oblane słońcem stojącym wysoko.

 

Kręcone włosy po kwiatach się wloką,

Ni to motyle, drgają kapelusze;

Oblane słońcem stojącym wysoko

Wśród maków chodzą dwie maleńkie dusze.

 

Ni to motyle, drgają kapelusze,

Drga blask i wszystko jest bajką błękitną…

Wśród maków chodzą dwie maleńkie dusze

I zda się, z nimi po cichutku kwitną.

 

3. DZIECI SIĘ KĄPIĄ

 

Dzieci się kąpią! O, wodo i słońce!

Srebrzyste pluski i swawolne skoki,

Dołem jaskółki, a w górze skowrońce,

Na żywej rzece dwa żywe obłoki!

 

Srebrzyste pluski i swawolne skoki!

Śmiechem, jak pianą, operla się dusza;

Na  żywej rzece dwa żywe obłoki,

Woda je kąpie, a słońce osusza.

 

Śmiechem, jak pianą, operla się dusza,

Młodemu szczęściu nic więcej nie trzeba,

Woda je kąpie, a słońce osusza

Pocałunkami i ziemi i nieba.

 

( z tomu „Wiosna i wino”, 1919)