Księga gości

 
 
ARCHIWUM WPISÓW


.
4436 wpisów.
Bożena napisał/a 1 września 2023 o 21:54:
Sowo, wybacz, dopiero teraz czytam, że niechcący przypisano mi tu Twoje zasługi, a ja - nieświadoma nieporozumienia - nie zaoponowałam. Na szczęście DUA czuwa! Pozwolę więc sobie teraz zaserwować Pani Małgorzacie, Tobie i Wszystkim ekspiacyjną, pyszną herbatę - w serwisie Nowakowskiego.
Sowo, wybacz, dopiero teraz czytam, że niechcący przypisano mi tu Twoje zasługi, a ja - nieświadoma nieporozumienia - nie zaoponowałam. Na szczęście DUA czuwa! Pozwolę więc sobie teraz zaserwować Pani Małgorzacie, Tobie i Wszystkim ekspiacyjną, pyszną herbatę - w serwisie Nowakowskiego.
Stan Isław z Skierniewice napisał/a 1 września 2023 o 20:31:
Mimi M. jeśli mówimy o zakochaniu to raczej nie... Choć, może kto wie, czytane ostatnio „Syzyfowe prace” i relacja Borowicza z Anną Stogowską wpłynęły na postrzeganie pewnych spraw. Jest to też poniekąd moja ulubiona scena kiedy to nawzajem patrzą sobie w oczy :). Trochę żałuję, że ominęło mnie wczorajsze perygeum... No, ale prawda jest taka iż sen wziął górę. Mimo to jak Nero przeminął tak i przeminie każde ze zmartwień. To moją radość. Pozdrawiam!
Mimi M. jeśli mówimy o zakochaniu to raczej nie... Choć, może kto wie, czytane ostatnio „Syzyfowe prace” i relacja Borowicza z Anną Stogowską wpłynęły na postrzeganie pewnych spraw. Jest to też poniekąd moja ulubiona scena kiedy to nawzajem patrzą sobie w oczy :). Trochę żałuję, że ominęło mnie wczorajsze perygeum... No, ale prawda jest taka iż sen wziął górę. Mimo to jak Nero przeminął tak i przeminie każde ze zmartwień. To moją radość. Pozdrawiam!
Stan Isław z Skierniewice napisał/a 1 września 2023 o 12:32:
Bardzo dziękuję za wsparcie w okresie dojrzewania/adolescencji/moratorium psychospołecznego (strony naukowe bardzo lubią to ostatnie określenie, a samo słowo „moratorium” naprawdę przyjemnie brzmi). Już jest lepiej, a pewna zbliżającą się data motywuje do działania :).
Bardzo dziękuję za wsparcie w okresie dojrzewania/adolescencji/moratorium psychospołecznego (strony naukowe bardzo lubią to ostatnie określenie, a samo słowo „moratorium” naprawdę przyjemnie brzmi). Już jest lepiej, a pewna zbliżającą się data motywuje do działania :).
Mimi M. napisał/a 31 sierpnia 2023 o 22:53:
Stan Isławie, a mnie jakoś przychodzi do głowy znów niezawodna Jezycjada (ciekawe dlaczego? :)) i empatyczna Natalia. A może ten Twój smutek , taki egzystencjalny, to przejaw zakochania? Zauroczenia młodzieńczego? Kto jak kto, ale Natalia na złożoności uczuć się zna. I wiesz co? Podziwiam Cię za Twoją otwartość, szczerość w mówieniu o swoich stanach i odczuciach. Za to, że odważnie mówisz o swojej pięknej relacji z rodzicami (to nie takie oczywiste u młodych ludzi, prawda?). Co do szkoły i nauki, mam jakoś o Ciebie spokojną głowę;) ciekawa jestem, co Cię szczególnie ujęło w "Syzyfowych pracach"? Ulubiona scena...? Droga Autorko, piękne to słowa i chyba sobie je zapiszę dla pamięci. Że zawsze, mimo chmur i niepogody, na niebie zawsze jest słońce. I księżyc. I Perseidy. (Z tego byłyby świetne słowa na epilog jakiejś powieści!) Pozdrawiam - u mnie ten blue moon pięknie widoczny. Choć raczej w kolorze pink.
Stan Isławie, a mnie jakoś przychodzi do głowy znów niezawodna Jezycjada (ciekawe dlaczego? :)) i empatyczna Natalia. A może ten Twój smutek , taki egzystencjalny, to przejaw zakochania? Zauroczenia młodzieńczego? Kto jak kto, ale Natalia na złożoności uczuć się zna. I wiesz co? Podziwiam Cię za Twoją otwartość, szczerość w mówieniu o swoich stanach i odczuciach. Za to, że odważnie mówisz o swojej pięknej relacji z rodzicami (to nie takie oczywiste u młodych ludzi, prawda?). Co do szkoły i nauki, mam jakoś o Ciebie spokojną głowę;) ciekawa jestem, co Cię szczególnie ujęło w "Syzyfowych pracach"? Ulubiona scena...? Droga Autorko, piękne to słowa i chyba sobie je zapiszę dla pamięci. Że zawsze, mimo chmur i niepogody, na niebie zawsze jest słońce. I księżyc. I Perseidy. (Z tego byłyby świetne słowa na epilog jakiejś powieści!) Pozdrawiam - u mnie ten blue moon pięknie widoczny. Choć raczej w kolorze pink.
MałgM napisał/a 31 sierpnia 2023 o 22:43:
Dobry wieczór, nini!- u nas niebo po burzy się odsłoniło i ujrzeliśmy piękną pełnię, blue moon wielki i złotoróżowy. A grzybki są, wszyscy o tym mówią - że tak ich dużo. Niestety, nie wszyscy mogą je zbierać... /// Beatuszko z Adamem, dziękuję za obszerną wiad.pryw. - miło się o Was dowiadywać tak dobrych i krzepiących rzeczy! Brawa i gratulacje dla Jasia! Hura! Zuch chłopak! Przesyłam Wam uściski! PS- Beatuszko, a więc scena z kanapkami Pulpecji?:) Mogłam się tego domyślić!
Dobry wieczór, nini!- u nas niebo po burzy się odsłoniło i ujrzeliśmy piękną pełnię, blue moon wielki i złotoróżowy. A grzybki są, wszyscy o tym mówią - że tak ich dużo. Niestety, nie wszyscy mogą je zbierać... /// Beatuszko z Adamem, dziękuję za obszerną wiad.pryw. - miło się o Was dowiadywać tak dobrych i krzepiących rzeczy! Brawa i gratulacje dla Jasia! Hura! Zuch chłopak! Przesyłam Wam uściski! PS- Beatuszko, a więc scena z kanapkami Pulpecji?:) Mogłam się tego domyślić!
nini napisał/a 31 sierpnia 2023 o 20:58:
Pełnia nie-do-zobaczenia, ale może grzybki się pokażą?
Pełnia nie-do-zobaczenia, ale może grzybki się pokażą?
Sowa P. napisał/a 31 sierpnia 2023 o 19:22:
Wyrazy wdzięczności należą się grupie Mumio, nie mnie. Ich spektakle skutecznie przeganiają wszelkie smutki.
Wyrazy wdzięczności należą się grupie Mumio, nie mnie. Ich spektakle skutecznie przeganiają wszelkie smutki.
KokoszaNel napisał/a 31 sierpnia 2023 o 19:07:
Dziękuję zatem Sowie, Bożence, kabaretowi Mumio i Pani Małgorzacie - każdemu za co innego. A Stanisława wspieram w bólu dojrzewania empatycznie przeży(u?)wając ów ból jako matka adolescenta - mój syn lat 12 - znany tu jako Kogucik wrócił z obozu koszykówki z męstwem w oczach, nutkami mutacji w głosie oraz - z głupia frant - z dziwną wysypką pod pachą - w poniedziałek termin do dermatologa. Tak więc trzymajmy się, nie dajmy się, dziękujmy -to też pomaga na frustracje i takie tam.
Dziękuję zatem Sowie, Bożence, kabaretowi Mumio i Pani Małgorzacie - każdemu za co innego. A Stanisława wspieram w bólu dojrzewania empatycznie przeży(u?)wając ów ból jako matka adolescenta - mój syn lat 12 - znany tu jako Kogucik wrócił z obozu koszykówki z męstwem w oczach, nutkami mutacji w głosie oraz - z głupia frant - z dziwną wysypką pod pachą - w poniedziałek termin do dermatologa. Tak więc trzymajmy się, nie dajmy się, dziękujmy -to też pomaga na frustracje i takie tam.
MałgM napisał/a 31 sierpnia 2023 o 16:40:
Drogi Stanisławie, rodzice oczywiście mają rację, okres dojrzewania(do dorosłości!) musi wiązać się z umiejętnością odczuwania smutku. I - uwaga!- z umiejętnością radzenia sobie ze smutkiem, a często nawet- z żałobą lub rozpaczą, bo i ją nam niekiedy dorosłe życie przynosi. To "radzenie sobie" to po prostu zwykłe ludzkie męstwo, i ku jego osiągnięciu właśnie zmierzasz. A więc spokojnie, to wszystko jest zaplanowane przez Naturę, po to, byś stał się silnym, odpowiedzialnym dorosłym człowiekiem. Odwagi! I pamiętaj o uśmiechu: on naprawdę potrafi przepłoszyć male smutki. A czasem i większe nawet. Uszy do góry!
Drogi Stanisławie, rodzice oczywiście mają rację, okres dojrzewania(do dorosłości!) musi wiązać się z umiejętnością odczuwania smutku. I - uwaga!- z umiejętnością radzenia sobie ze smutkiem, a często nawet- z żałobą lub rozpaczą, bo i ją nam niekiedy dorosłe życie przynosi. To "radzenie sobie" to po prostu zwykłe ludzkie męstwo, i ku jego osiągnięciu właśnie zmierzasz. A więc spokojnie, to wszystko jest zaplanowane przez Naturę, po to, byś stał się silnym, odpowiedzialnym dorosłym człowiekiem. Odwagi! I pamiętaj o uśmiechu: on naprawdę potrafi przepłoszyć male smutki. A czasem i większe nawet. Uszy do góry!
Stan Isław z Skierniewice napisał/a 31 sierpnia 2023 o 12:14:
Pani Małgorzato. Książki sprawiają, że mogę odpocząć i delektować się nowym słownictwem (zwłaszcza „Syzyfowe prace” Żeromskiego okazały się tą skarbnicą jak i seria „Jeżycjada”, dzięki której poznałem różne zwroty łacińskie). Od kilku dni jednak, odczuwam taki duży smutek, który przychodzi, sam nie wiem skąd, że nawet książki nie pomagają. Rozmawiam z rodzicami na ten temat i oni mówią, że jest to związane z okresem dojrzewania... Naprawdę ich wsparcie jest niesamowite. Obawiam się żeby nie przeszło to na rok szkolny... Sama Pani rozumie: egzaminy, lekcje, sprawdziany... Liczę, że do rozpoczęcia roku szkolnego mi przejdzie, ponieważ to już ósma klasa, zwłaszcza iż przez całe wakacje niczego takiego nie czułem (i NIE, nie jest to smutek z powodu zaczynającej się szkoły). Mimo to określenie „diem perdidi” do mnie nie pasuje. Pozdrawiam
Pani Małgorzato. Książki sprawiają, że mogę odpocząć i delektować się nowym słownictwem (zwłaszcza „Syzyfowe prace” Żeromskiego okazały się tą skarbnicą jak i seria „Jeżycjada”, dzięki której poznałem różne zwroty łacińskie). Od kilku dni jednak, odczuwam taki duży smutek, który przychodzi, sam nie wiem skąd, że nawet książki nie pomagają. Rozmawiam z rodzicami na ten temat i oni mówią, że jest to związane z okresem dojrzewania... Naprawdę ich wsparcie jest niesamowite. Obawiam się żeby nie przeszło to na rok szkolny... Sama Pani rozumie: egzaminy, lekcje, sprawdziany... Liczę, że do rozpoczęcia roku szkolnego mi przejdzie, ponieważ to już ósma klasa, zwłaszcza iż przez całe wakacje niczego takiego nie czułem (i NIE, nie jest to smutek z powodu zaczynającej się szkoły). Mimo to określenie „diem perdidi” do mnie nie pasuje. Pozdrawiam
mama Isi napisał/a 31 sierpnia 2023 o 12:10:
Oj, zaczynam być dystraktem, może jeszcze nie na miarę Ignacego, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć. Przepraszam. I dziękuję, Sowo P. // Jakaż to głęboka symbolika tego zachmurzonego nieba, nad którym przecież nadal jest i Słońce, i Księżyc, i Perseidy. Dziękuję, kochany Starosto.
Oj, zaczynam być dystraktem, może jeszcze nie na miarę Ignacego, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć. Przepraszam. I dziękuję, Sowo P. // Jakaż to głęboka symbolika tego zachmurzonego nieba, nad którym przecież nadal jest i Słońce, i Księżyc, i Perseidy. Dziękuję, kochany Starosto.
MałgM napisał/a 31 sierpnia 2023 o 11:41:
Turczynko, dziękuję za miły wpis. Ile w nim treści! Zawsze bardzo ciekawe są dla mnie Wasze uwagi, a te szczegółowe są też pouczające. /// Mamo Isi, Mumio poleciła nam Sowa P !!! Niebo i u nas ciężko zachmurzone, nie dane nam były obserwacje.Nic to, nad tymi chmurami jest przecież nadal i Słońce, i Księżyc, i Perseidy.
Turczynko, dziękuję za miły wpis. Ile w nim treści! Zawsze bardzo ciekawe są dla mnie Wasze uwagi, a te szczegółowe są też pouczające. /// Mamo Isi, Mumio poleciła nam Sowa P !!! Niebo i u nas ciężko zachmurzone, nie dane nam były obserwacje.Nic to, nad tymi chmurami jest przecież nadal i Słońce, i Księżyc, i Perseidy.
mama Isi napisał/a 31 sierpnia 2023 o 08:38:
Co i raz inna scena jest moją ulubioną. Akurat teraz wspominam te nocne rozmowy rodzinne przed domkiem podczas obserwowania deszczu Perseid. // Ciało Pedagogiczne zachwycające bez dwóch zdań. Nie znałam. Dzięki, Bożenko// Niestety, prognoza się sprawdziła i nijakiej pełni nie dało się podziwiać.
Co i raz inna scena jest moją ulubioną. Akurat teraz wspominam te nocne rozmowy rodzinne przed domkiem podczas obserwowania deszczu Perseid. // Ciało Pedagogiczne zachwycające bez dwóch zdań. Nie znałam. Dzięki, Bożenko// Niestety, prognoza się sprawdziła i nijakiej pełni nie dało się podziwiać.
tu_jest_turcja napisał/a 31 sierpnia 2023 o 00:14:
Ulubione sceny? Całe mnóstwo ale ze zdziwieniem zauważyłam, że zmieniają się w zależności od nastroju i stanu ducha. Gdy tak straszliwie chciałam się zakochać ( a raczej: żeby to we mnie ktoś się zakochał na śmierć) był to finał "Pulpecji" i wspomniany już dialog Natalii i Nerwusa. Gdy chcę się pośmiać: obowiązkowo butla po napoju Orange ,Kłamczucha w roli gosposi, i Gabrysia wymieniająca korki gdy Maciek zbiega po schodach. Teraz, gdy mój syn ma lat 6, z dziką radością wracam do scen z Bobciem i małym Józinkiem (pardon, Józefem, on nie pozwala się zdrabniać ;-)). Wiele tych książek kojarzy mi się też z określonym osobami i sytuacjami. "Opium..." to już zawsze będzie wspomnienie nieżyjącej już przyjaciółki mojej mamy, która czytała tę książkę na głos swojej córce na naszym wspólnym wyjeździe na Mazury. O "Pulpecję" była rodzinna walka i podchody między mną - wówczas licealistką - mamą a tatą, bo każdy był ciekaw i książkę wygrywaliśmy sobie z rąk itp. Teraz, na łożu boleści, bo letnia angina mnie nie ominęła, zrobiłam sobie właśnie powtórkę. Żegnam się , bowiem "McDusia" łypie na mnie z okładki z wyrzutem, bo piszę zamiast czytać! Dobranoc więc! Ach, gdzie moje maniery, nie przywitałam się na początku, witam się więc teraz ze wszystkim i z panią Pani Małgorzato. Jakim cudem dopiero teraz odkryłam księgę gości?!
Ulubione sceny? Całe mnóstwo ale ze zdziwieniem zauważyłam, że zmieniają się w zależności od nastroju i stanu ducha. Gdy tak straszliwie chciałam się zakochać ( a raczej: żeby to we mnie ktoś się zakochał na śmierć) był to finał "Pulpecji" i wspomniany już dialog Natalii i Nerwusa. Gdy chcę się pośmiać: obowiązkowo butla po napoju Orange ,Kłamczucha w roli gosposi, i Gabrysia wymieniająca korki gdy Maciek zbiega po schodach. Teraz, gdy mój syn ma lat 6, z dziką radością wracam do scen z Bobciem i małym Józinkiem (pardon, Józefem, on nie pozwala się zdrabniać ;-)). Wiele tych książek kojarzy mi się też z określonym osobami i sytuacjami. "Opium..." to już zawsze będzie wspomnienie nieżyjącej już przyjaciółki mojej mamy, która czytała tę książkę na głos swojej córce na naszym wspólnym wyjeździe na Mazury. O "Pulpecję" była rodzinna walka i podchody między mną - wówczas licealistką - mamą a tatą, bo każdy był ciekaw i książkę wygrywaliśmy sobie z rąk itp. Teraz, na łożu boleści, bo letnia angina mnie nie ominęła, zrobiłam sobie właśnie powtórkę. Żegnam się , bowiem "McDusia" łypie na mnie z okładki z wyrzutem, bo piszę zamiast czytać! Dobranoc więc! Ach, gdzie moje maniery, nie przywitałam się na początku, witam się więc teraz ze wszystkim i z panią Pani Małgorzato. Jakim cudem dopiero teraz odkryłam księgę gości?!
MałgM napisał/a 30 sierpnia 2023 o 23:10:
Mala uwaga: wyrazy wdzięczności za Mumio należą się Sowie. A Bożence - za wiele, wiele innych rzeczy. /// Nutko z Podobnym, dziękuję za Ulubione S. (ciekawe to dla mnie, doprawdy) i gratuluję postępów naukowych! Zuchy z Was!
Mala uwaga: wyrazy wdzięczności za Mumio należą się Sowie. A Bożence - za wiele, wiele innych rzeczy. /// Nutko z Podobnym, dziękuję za Ulubione S. (ciekawe to dla mnie, doprawdy) i gratuluję postępów naukowych! Zuchy z Was!
Nutka napisał/a 30 sierpnia 2023 o 16:21:
Bardzo dziękujemy za pozdrowienia, DUA! Obecnie siedzimy razem z Podobnym i piszemy doktoraty (z perspektywą obrony w przyszłym roku). A co do ulubionych scen, to przyłączam się do wskazania "Nutrii i Nerwusa" - oprócz rozmowy przytoczonej przez Bożenę lubię jeszcze siostrzane gotowanie. Chociaż najmilszą sercu sceną chyba na zawsze pozostanie zakończenie "Brulionu Bebe B." - bieg Bebe przez dworzec, zgubione obuwie i wzruszająca scena końcowa. Z kolei Podobny podpytany o sceny, które zapadły mu w pamięć wskazał "Szóstą klepkę" - "Chyba jak ta pilna zamyka się w wieży".
Bardzo dziękujemy za pozdrowienia, DUA! Obecnie siedzimy razem z Podobnym i piszemy doktoraty (z perspektywą obrony w przyszłym roku). A co do ulubionych scen, to przyłączam się do wskazania "Nutrii i Nerwusa" - oprócz rozmowy przytoczonej przez Bożenę lubię jeszcze siostrzane gotowanie. Chociaż najmilszą sercu sceną chyba na zawsze pozostanie zakończenie "Brulionu Bebe B." - bieg Bebe przez dworzec, zgubione obuwie i wzruszająca scena końcowa. Z kolei Podobny podpytany o sceny, które zapadły mu w pamięć wskazał "Szóstą klepkę" - "Chyba jak ta pilna zamyka się w wieży".
MałgM napisał/a 29 sierpnia 2023 o 22:11:
Bożenko, jak miło to przeczytać, dziękuję! Ściskam! Sowo, dzięki za kolejną wiad.pryw.- zdradzę jednak wszystkim tu obecnym, że polecasz mi filmik kabaretu Mumio (za którym wielu z tu obecnych przepada!) - „Sceny z życia szkoły nr 37 im. K.I Gałczyńskiego” , na YT. Nie znałam! Rzuciłam się oglądać - i jak tylko zobaczyłam genialnego Dariusza Basińskiego w roli dyrektora Ciała Pedagogicznego, wrzasnęłam ze szczęścia. Jakie to zabawne! Polecam wszystkim!
Bożenko, jak miło to przeczytać, dziękuję! Ściskam! Sowo, dzięki za kolejną wiad.pryw.- zdradzę jednak wszystkim tu obecnym, że polecasz mi filmik kabaretu Mumio (za którym wielu z tu obecnych przepada!) - „Sceny z życia szkoły nr 37 im. K.I Gałczyńskiego” , na YT. Nie znałam! Rzuciłam się oglądać - i jak tylko zobaczyłam genialnego Dariusza Basińskiego w roli dyrektora Ciała Pedagogicznego, wrzasnęłam ze szczęścia. Jakie to zabawne! Polecam wszystkim!
Bożena napisał/a 29 sierpnia 2023 o 17:40:
"Jedenaście minut czystego piękna". Też ulubione.
"Jedenaście minut czystego piękna". Też ulubione.
Bożena napisał/a 29 sierpnia 2023 o 17:38:
Ulubione Sceny, oczywiście! Jedna z moich najulubieńszych jest również w "Nutrii i Nerwusie", jak u Mimi. To rozmowa Filipa z Zieloną Natalią w ogrodzie państwa Jankowiaków: niby słowa o Tuniu, a tak naprawdę snucie baśniowej wizji własnego (świetne wpadki chłopaka - te ćwiczenia, honoraria) szczęścia: ubogi pokoik, magiczne kwiaty, wspólne słuchanie muzyki, bliskość, a potem czerwone świece, cichy szum czajnika i ta kwitnąca gałązka... Śliczne.
Ulubione Sceny, oczywiście! Jedna z moich najulubieńszych jest również w "Nutrii i Nerwusie", jak u Mimi. To rozmowa Filipa z Zieloną Natalią w ogrodzie państwa Jankowiaków: niby słowa o Tuniu, a tak naprawdę snucie baśniowej wizji własnego (świetne wpadki chłopaka - te ćwiczenia, honoraria) szczęścia: ubogi pokoik, magiczne kwiaty, wspólne słuchanie muzyki, bliskość, a potem czerwone świece, cichy szum czajnika i ta kwitnąca gałązka... Śliczne.
MałgM napisał/a 29 sierpnia 2023 o 17:28:
O, stare dobre Fluidy działają. Nini, wyłaź na dobre! /// Sowo, dzięki za rozkoszną wiad. pryw.
O, stare dobre Fluidy działają. Nini, wyłaź na dobre! /// Sowo, dzięki za rozkoszną wiad. pryw.